Mroczni!

Przyszedł moment pierwszego niepowodzenia. Akurat takiego, którego Ojcowie Założyciele tego wydawnictwa, obiecali sobie nigdy nie zaliczyć.

Chcemy Was serdecznie przeprosić, ale premiera Drozdów w wersji papierowej musi zostać przesunięta o czas potrzebny do jej ponownego wydruku.

Od początku naszej działalności podarowaliście nam setki przemiłych słów i opinii nie tylko w zakresie treści Czerni i Pomroku, ale również sposobu i jakości ich wydania. Dla nas to nie przypadek, a nagroda za wiele trudu i czasu, który spędziliśmy nad tym aspektem.

Dostarczając Wam książkę w ciekawym rozwiązaniu okładkowym oraz z otoczką Mrocznego Egzemplarza liczyliśmy na zbudowanie własnego znaku rozpoznawczego i możemy tylko przekląć siebie, że chwilowo zbłądziliśmy.
Nie sprzedajemy jeszcze tysięcznych nakładów i przez to tym bardziej każdy czytelnik jest dla nas wyjątkowym i tym jedynym. A naszym wyjątkowym czytelnikom, przyzwyczajonym do naszego standardu, nie możemy podarować książki, z której jakością fizycznego wykonania nie możemy się ostatecznie pogodzić. I od 18 września próbowaliśmy tę sytuację naprawić, ale do teraz - niestety się to jeszcze nie udało.

Tak, mamy nakład Drozdów, który powinniśmy właśnie rozsyłać, ale po najgłębszych przemyśleniach w poprzednim tygodniu uznaliśmy, że Mroczne to markowa jakość, a jej brak będziemy musieli wytłumaczyć z Wykonawcą druku na drodze formalnej.

Przepraszamy Was, Czytelników, którzy skorzystali z przedsprzedaży, obiecując jednocześnie, że otrzymacie na adresy mailowe użyte do zamówienia, Drozdy w formie ebook, tak, aby na premierę cieszyć się z ich treścią, a później delektować ich fizycznością.

Dziękujemy Patronom i Promotorom Drozdów za wieczne wsparcie i pocieszenie.

Na koniec, największe i najważniejsze słowa przeprosin oraz podziękowania za wyrozumiałość i cierpliwość dla @karina.lagowska_autorka która ma swój trudny czas teraz. Dajcie jej słowa wsparcia!

Nie zdradzamy nazwy drukarni oraz pozostałych szczegółów, gdyż „nawet najlepszym się zdarza”. Bardzo prosimy o wyrozumiałość dla całej sytuacji i jeszcze chwilę cierpliwości!

Dzięki, że jesteście!
Artur Pomierny